To jest moja historia, w tym sensie, że napisałam ją tak, jak ją sobie wyobrażałam, bez łatwej hagiografii, penetrując zakamarki czasu, próbując zrekonstruować nie tylko życie rodziny, ale także ducha miasta i epoki. Stefania Auci, Podziękowania W zachodniej części Sycylii, nad Morzem Śródziemnym, wzdłuż Conca d'Oro , kotliny zwanej „złotą muszlą”, znajduje się pełne niespodzianek Palermo. Miasto, którego dzieje sięgają aż do czasów starożytnych, przybrane zostało przez wieki w niezwykłą biżuterię. Muzea, barokowe kościoły i pałace mówią same za siebie i stanowią o wartości kulturowej tego miejsca. Palermo jest jak człowiek, który nie potrzebuje diamentów, by błyszczeć, ponieważ nosi w sobie swoje własne światło. W jego wnętrzu, pod płaszczykiem utkanym z nieziemskich widoków i klimatu przyjaznego nawet schorowanym starcom, skrywają się niezwykłe historie. Opowiada je szeptem tylko tym, którzy faktycznie potrafią słuchać i mają czas, by przystanąć, sycąc się echem odległej przeszł
- Nelka, tamte czasy nigdy nie wrócą. Już nikogo nie zamordują bezkarnie, nie wywiozą na Syberię czy do Kazachstanu i nie będą głodzić. - Obie byłyśmy w miejscach, gdzie wybuchają konflikty. I to całkiem niedawno. My najlepiej wiemy, że pod koniec dwudziestego wieku takie rzeczy wciąż się zdarzają . Wisława Szymborska w jednym ze swoich najbardziej znanych utworów napisała, że w życiu nic dwa razy się nie zdarza. Ta prosta prawda zdaje się bronić sama swą logiką i siłą ekspresji całego utworu. Po takiej lekturze zatrzymujemy się na chwilkę, by wziąć głębszy oddech i przypomnieć sobie o kruchości tego, co mamy. Po chwili refleksji i obietnicy złożonej samemu sobie, by skupić się na tym, co najdroższe, szybko zapominamy o wszystkim i pędzimy dalej. Jakbyśmy faktycznie toczyli bój o najistotniejsze kwestie tego świata, jakbyśmy naprawdę mogli zdziałać coś, czego jeszcze ludzkie oko nie widziało…. Śledząc twórczość Joanny Jax zastanawiam się, czy przytoczone przed chwilą słowa polskiej
„ - Gdzie śpiewają raki? Tak mówiła moja mama: „Zapuszczaj się jak najdalej. Tam, gdzie śpiewają raki” - Czyli w głąb lasu tam, gdzie żyją dzikie zwierzęta.” Jak to jest, kiedy świat ciebie nie chce? Tak za nic, po prostu nie chce i tyle. Kropka. Cisza, tylko cisza i ty. Wtedy pozostaje zwrócić się całkowicie ku sobie samemu. Spokój nie ogarnie cię od razu, bo wcześniej musi przyjść potężna ulewa. Będzie grzmieć, a później strugi deszczu zaleją całe twoje wnętrze. Roślinność będzie słaniać się i uginać w głębokich falach żałoby. Kiedy ziemia nie będzie w stanie przyjąć więcej wody, podniesiesz się. Bo tak trzeba, bo tak skonstruowała nas matka natura. By trwać mimo wszystko i wbrew wszystkiemu. Nie potrzebujesz już więcej ozdobników, wystarczy to co jest. Ty wystarczysz. Nic więcej. „Gdzie śpiewają raki” to jedna z najlepszych powieści, które przeczytałam w ostatnim czasie. Poczułam ją całą sobą, mimo że nie tego się spodziewałam. Ciepła, nostalgiczna okł
Od opisanych tu wydarzeń minęło pół wieku. (...)Przez tych kilka dekad zmieniło się bardzo wiele. Wyrosło nowe pokolenie, dla którego tamte burzliwe lata to już tylko nudna historia. O większości ludzi z ówczesnych czasów zapomniano. Minęli, odeszli w przeszłość, nie pozostawiając po sobie śladu, prócz napisu na tablicy nagrobnej. Każda lektura w moim życiu ma swoją historię. Ta przyszła do mnie inaczej niż wcześniejsze książki, ponieważ poprzedziła ją opowieść o życiu Elżbiety Gizeli Erban. Wtedy w mojej głowie pojawiła się pierwsza iskra zainteresowania. Gdy otwierałam plik zawierający „Fatalne zauroczenia” wiedziałam już, że ta obszerna opowieść inspirowana jest tym, co miało odzwierciedlenie w rzeczywistości. Z perspektywy czasu mogę stwierdzić , iż właśnie to w szczególny sposób przywiązało mnie do tej trylogii. Czytając epilog czułam się jak po długiej i mądrej rozmowie z bliską osobą. Wracając jednak do źródeł, należy najpierw nakreślić ramy czasowe „Fatalneg
Wszystko na nic. Nic nie wymodliłam, niczego nie wywalczyłam. A zapotrzebowanie na miłość nigdy nie maleje. Nigdzie i u nikogo. Miejsce, w którym znajdujemy się w danym momencie życia zawsze daje szansę, by unieść głowę i spróbować spojrzeć przed siebie. Każda trudna sytuacja, problem, z którym spotykamy się po raz pierwszy buduje nie tylko nasze doświadczenie, ale i obarcza wiedzą. Zdaje się, że ludzie obyci z literaturą wielokrotnie dotknęli czyjegoś bólu, zagubienia, czy odejścia. Można więc domniemywać, że takie muśnięcia cudzych emocji sprawią, że w chwili własnej próby będą czuli się przygotowani na spotkanie z najgorszym. Zapominamy jednak, że lustrowanie, nawet najdokładniejsze, nie oznacza faktycznego poznania i przeżycia. Książki sprawiają, że nabywamy moc wielokrotności pierwszego oddechu. Spowalniają sam proces odchodzenia w niebyt, bo współodczuwając, jesteśmy nie tylko sobą, ale i po trosze innymi. To tak jak z promieniami słonecznymi ogrzewającymi nie tylko n
Szachownica II wojny światowej. Wybieraj, mamy czarne i białe. Pionki i figury. Tej rozgrywki nie zapomnisz przez długi okres, a w trakcie na nic innego nie znajdziesz czasu, więc lepiej przygotuj solidny prowiant na drogę. Czarne. „ Wiedział, że po Wielkiej Wojnie Europa potrzebowała nowej koncepcji politycznej. Liga Narodów się nie sprawdziła, była zbyt słaba. Owszem, udało się zażegnać kilka konfliktów, jak podczas mediacji między Polską, a Czechosłowacją, gdy oba kraje kłóciły się o złoża węgla. Na dłuższą metę jednak niewiele mogła osiągnąć. Tymczasem Rzesza mogła wszystko. Mogła wystąpić jako sternik nowego ładu” Tak to właśnie się zaczęło. Zupełnie zwyczajnie. Każdego dnia rosła grupa niezadowolonych, bez pracy, pomysłu na siebie, za to z wielkimi aspiracjami. Rasa panów. Nadludzie. Wystarczyła tylko jedna iskra i wybuchł pożar, który według różnych szacunków pochłonął od 50 do 78 milionów ludzkich istnień. III Rzesza miała kultywować n
Tego nie pojmuję: zawsze się znajdzie ktoś, kto będzie chciał wiedzieć, o czym ktoś inny myśli, a to jest głupie pytanie, ponieważ nawet najszczersza odpowiedź, ale bez związku z pytającym, będzie tą niewłaściwą. Wyobcowanie jest jak podstępna choroba. Do niektórych osób przychodzi jak niezapowiedziany gość, który staje w drzwiach z walizką w dłoni i informuje, że odtąd zawsze będziecie już razem. Bez pytania rozkłada swoje rzeczy w szafie i zajmuje ulubione miejsce w fotelu. U innych jest po prostu częścią istnienia i trwa niezmiennie od pierwszego do ostatniego oddechu. Osamotnienie może rozlewać się po całym ciele, odbierać chęć poruszania, myślenia i jakiegokolwiek działania. Byle tylko móc zamknąć oczy i umościć się wygodnie w swoim bezpiecznym kokonie. Zdarza się, że pojawi się ktoś, kto będzie w stanie rozpalić maleńką iskrę nadziei, wznieci poczucie, że nie wszystko stracone i warto ten jeden, jedyny raz zrobić malutki krok naprzód. Przecież zawsze istnieje szansa, że gdzieś t
Czy masz kwadrans? Piętnaście minut to raczej niewiele czasu, jednak czasami nawet drobna chwila napędza ogromne zmiany w całym naszym życiu. To co minęło zazębia się z tym co jest aktualnie i tym, co stanie się w odległej przyszłości. Wszyscy mamy swój moment zwany inaczej życiem. Część z nas chłonie wszystkimi zmysłami każdy mijający dzień, inni spoglądają na swój świat zza grubej szyby. Zdarza się, że choroba odbiera nam powoli siły, pamięć, wszystko to, co stworzyliśmy w pocie czoła sądząc, że jeszcze zdążymy się nacieszyć zgromadzonym majątkiem. „ Podobno każdy człowiek ma swój zegar, który odmierza jego czas. Nikt nie może na niego wpłynąć; nikt nie wydłuży sobie swojego czasu ani go nie skróci - każdy ma go tyle, ile mu dano. Zegarmistrz Zegarmistrzów sprawuje pieczę nad wszystkimi zegarami i dba o to, żeby działały jak należy. Dlatego trzeba zaufać. Ktoś czuwa nad naszym czasem. Nie możemy zrobić więcej, niż jest nam pisane”. Emilia Kiereś należy nie bez p
Miłość to zachowanie, a nie słowa. Małgorzata Rogala świętuje w tym roku dziesięciolecie swojej pracy twórczej. W tym czasie, krok po kroku, podbijała kolejne czytelnicze serca. Serią, która zdobyła najwięcej wielbicieli jest bez wątpienia cykl opowiadający o Agacie Górskiej i Sławku Tomczyku, czyli parze warszawskich policjantów rozwiązujących kolejne kryminalne zagadki. Śledząc wypowiedzi części zagorzałych fanów tej serii można zażartować, że autorka powinna kontynuować losy wyżej wymienionych bohaterów do końca swej pisarskiej kariery, a może nawet skupić się tylko na ich poczynaniach. Tymczasem Małgorzata Rogala ma w sobie ogromną potrzebę opowiadania historii na różne sposoby, bez powielania sprawdzonych i bezpiecznych schematów. Przykładem może być moja ulubienica - Celina Stefańska, pani detektyw, której konikiem jest przede wszystkim historia sztuki. Nietuzinkowa postać znalazła swoje stałe i wierne grono miłośników i najwyraźniej jest to spora grupa osób, skoro ukazał
Normalność jest tym, co los daje każdego ranka. W Maroku, w Hiszpanii i w Portugalii, w krawieckim atelier i w służbie brytyjskiego wywiadu - wszędzie tam, gdzie poprowadzę ścieg swojego życia, pracowicie wkłuwając igłę, tam będzie i ona, moja normalność. W cieniu pod palmami, na pachnącym miętą placu, w salonach skąpanych blaskiem kryształowych żyrandoli i w burzliwych odmętach wojny. Normalność ma taki kształt, jaki nada jej moja wolna wola, moje poczucie obowiązku i moje słowo. Maria Dueñas ma w swoim dorobku jedynie cztery książki. Nigdy wcześniej nie słyszałam o twórczości tej hiszpańskiej pisarki i właściwie to przypadek sprawił, że udało się sięgnąć po jej znakomity debiut. „Krawcowa z Madrytu”, bo o niej mowa, ukazała się w 2009 roku i podbiła serca milionów czytelników na całym świecie. Prawa do wydania tej historii kupiło aż dwadzieścia pięć krajów. Maria Dueñas jest doktorem filologii angielskiej, co ma z pewnością ogromny wpływ na poziom zaprezentowanej przez Nią p
Komentarze
Prześlij komentarz