Świrus - Jacek Ostrowski


DROGA WŁADZO OBYWATELSKA

Zwracam się z prośbą o udostępnienie mi danych osobowych kapitana Mariańskiego. Prośbę swą motywuję silnym instynktem opiekuńczo-macierzyńskim, który wystąpił u mnie pod wpływem przykrych doświadczeń, które kolejny raz spotykają tego właśnie obywatela. Ja mu doprawdy, droga władzo, współczuję.
Jak to jest, że niektórzy rodzą się w luksusach i od dzieciństwa mają jedynie z górki, kiedy w tym samym momencie inni przychodzą na świat w dramatycznych wręcz okolicznościach przyrody i też jakoś tę egzystencję pchać muszą?
Nic, tylko wiecznie pod górkę zasuwają. Ja bym takiego Mariańskiego- kapitana nie tylko przygarnęła, nakarmiła, ale i te wiecznie pogniecione odzienie wyprasowała. Żaden problem.
Tak sobie myślę, że wredota to wcale nie jest żadna cecha charakteru, tylko utrwalone w przeszłości doświadczenia z bliźnimi. Sami, droga władzo, pomyślcie, przemyślcie i dojdźcie do jedynie słusznych wniosków.
Jednocześnie informuję, że porozmawiam z niejaką Lewandowską Zuzanną i nakłonię Ją osobiście do zmiany nastawienia w stosunku do wyżej wymienionego przedstawiciela Milicji Obywatelskiej.
Najnowsze wydanie płockiej gazety doniosło, że pani mecenas nie ma aktualnIe czasu na dąsy, bowiem planuje przerzucić się na działalność filmowo- kulturalną, więc i nerw na Mariańskiego Jej nie w głowie. Kupuje nowe żyletki i rozgląda się raczej za parą godziwych rajstop w rozmiarze M.
(Gdybyście takie widzieli, dajcie znać. Kioskarka nasza trafiła pod pręgierz sądu, całe szczęście - nie ostatecznego i pomóc więcej w tej materii nie może).
A jeśli już mowa o ruskich sputnikach, co to niewinnym ludziom spadają na głowę, to aż się dziwię, że to nie mnie się przydarzyło, tylko komu innemu, bo wiecie, takie rzeczy to zwykle tylko mnie. Reszta to tylko fikcja literacka, serio.
I na do widzenia chciałabym dodać, że nie wiem, czy władza odnotowała, że „Skarpa Warszawska”- wytwór imperialistycznych kapitalistów, co to przez nich pomarańcze w Polsce to tylko na święta, dołączyła mnie do przyjaciół Zuzy. Będę więc kapować, znaczy się opowiadać wszystko na bieżąco i niejako z pierwszej ręki.
Ręka druga i trzecia nie jest wiarygodna.
Zapamiętajcie to sobie.

Z głębokim szacunkiem do jedynie słusznej władzy

Katarzyna Łukaszczyk

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Moja kuzynka Rachela - Daphne du Maurier

Balladyna - zbiór opowiadań różnych autorów

Spacerujący z książkami - Carsten Henn

Kwadrans - Emilia Kiereś

Sen o okapi - Mariana Leky

Ósme życie (dla Brilki). Tom 2 - Nino Haratischwili

Olive Kitteridge - Elizabeth Strout

Dziewczyna z sierocińca - Joanna Parasiewicz

Kochankowie burzy. Panna z Jaśminowa - Elżbieta Gizela Erban

Horyzont - Jakub Małecki