Przepowiednia - Emilia Kiereś (recenzja patronacka)
Trzymając w dłoniach najnowszą
książkę Pani Emilii Kiereś pod tytułem „Przepowiednia” czuję
się przede wszystkim onieśmielona i wzruszona. Od kilku dni
zastanawiam się, jak najlepiej ująć w słowa wszystkie emocje,
które towarzyszą tej książce, jak sprawić, abyście Państwo nie
przeszli obok niej obojętnie, pomijając ją w zalewie tych
wszystkich czytelniczych nowości, które zewsząd krzyczą o swojej
wyjątkowości.
Dzisiaj oddycham z ulgą, bo już wiem,
że książka sprzedaje się fantastycznie i nikomu nie trzeba już
dłużej uzmysławiać, że oto spogląda na prawdziwą perełkę.
Tak, „Przepowiednia” jest
prawdziwym majstersztykiem.
Pani Emilia Kiereś obchodzi w tym roku
okrągłą rocznicę publikacji swojej pierwszej książki. Dokładnie
dziesięć lat temu (5 marca 2010) światło dzienne ujrzał „Srebrny
dzwoneczek”.
Miniona dekada przyniosła Autorce
dokładnie dziesięć publikacji, które dla mnie łączy jedna
cecha- wszystkie zostały opowiedziane po to, by nieść dobro.
„Przepowiednia” to baśń o
poszukiwaniu swojej tożsamości i definiowaniu własnego miejsca w
życiu. To podróż między dzieciństwem, a wczesną dorosłością,
która została zaklęta w nie zawsze czułych objęciach przyrody. W
tej niebezpiecznej wyprawie towarzyszą dojrzewającemu bohaterowi
niezwykli ludzie żyjący na pograniczu dwóch światów. Wolność,
która jest dla nich podstawową wartością kusi, by odejść od
tego, co bezpieczne. Odcięcie się od dobrze znanego świata nie
zawsze przynosi jednak ulgę, a brak odniesienia do przeszłości
sprawia, że trudno odnaleźć wewnętrzny spokój. Przeglądając
się w oczach naszych najbliższych uzyskujemy najważniejsze
odpowiedzi, chociaż być może to podejście nie wpisuje się we
współczesne hasła o samorealizacji i spełnianiu przede wszystkim
swoich pragnień.
„Zastanowił się, czy lustro może
mieć pamięć. Czy przechowuje w sobie wszystkie obrazy, które się
w nim kiedykolwiek odbiły, wizerunki tych ludzi, których dawno już
nie ma na świecie? Zachowało odbicie Klary. Ale czy zachowało w
swojej pamięci odbicia ich przodków?- Prababkę z nowo narodzoną
babką na rękach. Babkę w ślubnym stroju. Pradziadka z szablą u
pasa. Ojca, matkę.”
Przeszłość jest zaklęta w nas
samych i stanowi nasze zaplecze. To jak pudełko, do którego przez
lata pieczołowicie wkładano najlepsze dary, abyśmy mogli
skorzystać z nich w najtrudniejszych momentach. Dojrzewanie to właśnie taki okres.
Czas, aby skonfrontować siebie z tym co teraz, tym co było i tym,
co dopiero nadejdzie. Nie oznacza to jednak, że wszystko zmieni się
na gorsze. Wręcz przeciwnie, to moment na dobre decyzje, które będą
stanowiły podwaliny do wartościowego dorosłego życia. Aby ta
budowla miała silne, zdrowe fundamenty potrzebna jest rodzina (nie
jest ważne, co kto rozumie pod tym sformułowaniem) . Ktoś bliski,
kto będzie niósł ze sobą światło, małą latarenkę, która
nigdy nie pozwoli zgubić drogi. Po zimie zawsze przychodzi wiosna.
Pozwólmy jej tylko na to, aby przebiła się przez grubą warstwę
śniegu. Nigdy nikogo nie skreślajmy. Dajmy
szansę na to, aby dobro zwyciężało jak najczęściej.
„Przepowiednia” powinna dołączyć
do kanonu lektur szkolnych. Życzyłabym sobie, aby właśnie poprzez
takie lektury uczono Dzieci szacunku do drugiego człowieka.
Pani Emilia Kiereś mówi do swojego
czytelnika tak, jakby rozmawiała z najlepszym przyjacielem. Tej
książce poświęcono dużo czasu i uwagi. Tekst jest miękki i
subtelny, chociaż jak to w baśniach, nie brak tu elementów walki
dobra ze złem. „Przepowiednia” jest poetycką zabawą także dla
dojrzałych odbiorców, którzy spojrzą dzięki niej w głąb
siebie.
Pan Marcin Minor sprawił, iż kontakt
z tą książką trwa dużo dłużej. Jak tylko usłyszałam, że to
właśnie ten Artysta zilustruje moje patronackie dziecko, spędziłam
sporo czasu, aby dobrze przyjrzeć się Jego pracom, a te są
zniewalające. Chyba mogę pokusić się o stwierdzenie, że są tak
samo piękne i niebanalne jak teksty Pani Kiereś. „Przepowiednia”
dzięki tej współpracy zyskała swoje drugie oblicze. Jest pełna
niczym dojrzały człowiek. Pan Minor zinterpretował tekst po
swojemu, podchodząc z pełnym szacunkiem i powagą do powierzonego
zadania. Każda ilustracja to osobna historia, bogactwo detali i
wstęp do emocjonalnej interpretacji słów Autorki.
Jak wspomniałam na samym początku,
nie czuję się godna, aby pisać tę opinię. Wiem, że ta książka
broni się sama i zasługuje na szczególne wyróżnienia. Pozostaje
mi jedynie podziękować Autorom i wydawnictwu za to, że mogłam
stanowić malutki okruszek tej przygody.
„Przepowiednia” powędrowała do
moich koleżanek, które tak samo jak i ja pasjonują się
literaturą. Każda z nich ma zupełnie inną osobowość i inaczej
postrzega czytane książki. Poprosiłam, aby i one napisały kilka
słów o tym, czym dla nich jest ta baśń.
Chciałabym tym samym pokazać, iż
literatura jest dla nas czymś więcej niż tylko przerzucaniem
kolejnych kartek w czytanych powieściach.
Projekt „PRZYJAŹŃ” powędruje w
świat także dzięki Państwu. Jeśli zobaczycie „Przepowiednię”
na półce w księgarni uśmiechnijcie się do nas, proszę.
W Twoich słowach o tej książce jest tyle piękna i dobra. Czuć w nich całe Twoje serce :-)
OdpowiedzUsuńAsiu, dziękuję za wsparcie. To wiele dla mnie znaczy:-)
Usuń