Położna z Auschwitz - Magda Knedler. Recenzja przedpremierowa.
Te
słowa nie będą o cierpieniu, bo nie jestem w stanie unieść
jego
ciężaru. Uginam się pod każdym kolejnym istnieniem
zagłodzonym,
bitym, upokorzonym przez oprawcę. Nie mogę znieść myśli o
ludziach poddawanych „eksperymentom medycznym”, by ciekawość
nazistowskich „naukowców” mogła zostać zaspokojona. Czuję
smród wydobywający się z krematoriów, widzę łunę nad
obozowym
niebem. Tak trudno jest wyrazić słowami emocje w obliczu
bestialstwa, któremu w bezwiednym milczeniu miesiącami
przyglądał
się świat. Auschwitz-Birkenau, punkt na mapie, który jest
prawdą
historyczną. Niepodważalną i świętą.
Te
słowa niech będą o nadziei, o tym, że życie składa się z
różnych odcieni, a nie tylko z jednoznacznych barw. O tym,
że
czasami w najgorszym cierpieniu pojawia się niewielki, słaby
promyk, szczelina... Jasność.
Możesz
nazwać ją Bogiem, jeśli tylko w niego wierzysz. Możesz też
zapytać, gdzie wtedy był ten cały wielki Stwórca i czemu na
to
wszystko pozwolił....
Nie
wiem....
Mogę
spuścić głowę, odwrócić wzrok, krzewić nienawiść w
następnych pokoleniach.
Bo
gdzie był wtedy Bóg?
…
Wolę
myśleć, że jest inaczej. On tam był. Ukryty w sile ramion,
którymi Stanisława Leszczyńska obejmowała kolejne położnice.
W
jej matczynej miłości, która spływała z góry mimo wszystko.
Promień, który przebił się wbrew logice i tchnął pierwszy
oddech w kolejne Dziecko.
Ponad
trzysta dowodów na istnienie Boga nawet w najgorszych
czasach. Tam
właśnie był, ten który ma tyle imion... W baraku bez prądu i
wody, między kobietami, które naznaczył los. Siła natury,
jej moc
i niezachwiana uroda zaklęta w ciele kobiety. Istoty, które
połączyła niewidzialna nić macierzyństwa. Matki i córki
(nie)złączone więzami krwi, oplecione najczulszą formą
relacji-miłością.
„Wśród
tych koszmarnych wspomnień snuje się w mej świadomości jedna
myśl, jeden motyw przewodni. Wszystkie dzieci urodziły się
żywe.
Ich celem było żyć!!”
Nienawiść
już nic nie zmieni. Istnieją tacy, którzy przyszli na świat
w
tych koszmarnych warunkach i wciąż są z nami. To właśnie oni
są żywymi
dowodami na istnienie dobra. Skup się na wąskim strumieniu
światła,
splecionych dłoniach, pieśniach płynących ku niebu. Myśl
tylko o mistycznej
chwili narodzin..
Naszym
celem jest życie.
„Nie,
nigdy! Nie wolno zabijać dzieci!”
…
„Położna
z Auschwitz” Pani Magdy Knedler jest powieścią o sile życia.
Zmienia perspektywę spojrzenia, wyhamowuje siłę bólu
nagromadzonego przez lata we wszystkich tych, którzy chociaż
raz
odwiedzili ten obóz.
Stanisława
Leszczyńska powiedziała: „Codziennie
dziękuję Bogu, że mogłam być w Oświęcimiu”.
Całe Jej życie jest świadectwem człowieczeństwa, o którym
większość z nas nigdy nie słyszała.
Naszą
rolą jest pamiętać, ale uczyć tej pamięci przez pryzmat
miłości
do innych ludzi.
Wybitna
powieść, która zaskakuje swoją prostą formą. Nie trzeba
krzyczeć, aby wstrząsnąć czytelnikiem. Można rzeczowo i
konkretnie pokazać świat takim, jakim jest on w
rzeczywistości.
Pisano już o upadku człowieka wielokrotnie. Zdawałoby się,
że
więcej dodać nie można.
Między
czernią, a bielą jest jednak spora przestrzeń. Pani Knedler
znalazła w niej swoje miejsce, swoją szczelinę.
„Natura
przeciwstawiając się nienawiści, walczyła o swoje prawa
uparcie,
nieznanymi rezerwami żywotności.”
Mimo
wszystko.
Podczas
pisania korzystałam z następujących źródeł:
- wikipedia.pl
- m.pch24.pl
- aleteia.org
Użyte
przeze mnie cytaty pochodzą z „Raportu położnej z
Oświęcimia”
i są autorstwa Stanisławy Leszczyńskiej.
* Dziękuję wydawnictwu Mando za egzemplarz recenzencki książki.
* Data premiery : 15.01.2020
* Dziękuję wydawnictwu Mando za egzemplarz recenzencki książki.
* Data premiery : 15.01.2020
Kasiu łzy same płyną:(,od nastoletnich czasów czytam książki opisujące tragedie obozów. W piąte mam urodziny jeszcze w tym tyg kupię ją sobie w prezencie . Agnieszka Mucha
OdpowiedzUsuń