Kochankowie burzy. Panna z Jaśminowa - Elżbieta Gizela Erban

Bardzo trudno napisać mi opinię o książce, której poprawiona wersja została wydana już po śmierci Autorki. Z jednej strony czuję ogromną radość, że udało się ziścić to marzenie, a z drugiej ogarnia mnie smutek, że nie możemy cieszyć się tą chwilą razem…
Elżbietą Gizelą Erban zachwyciłam się w poprzednim roku, kiedy to otrzymałam propozycję zaopiekowania się „Fatalnym zauroczeniem”. Gdyby nie upór osoby pracującej w wydawnictwie Videograf, nigdy nie przeczytałabym tej powieści. Sam tytuł wydawał się już odstawać od moich upodobań, jednak już po lekturze pierwszego rozdziału wiedziałam, że mam do czynienia z twórczością nietuzinkową, realizowaną przez osobę dojrzałą i mającą coś ciekawego do powiedzenia. To, czy utożsamiam się z tym konkretnym sposobem myślenia jest rzeczą zupełnie inną. Liczył się przede wszystkim rys indywidualizmu i język, który tak bardzo zmienił się od czasów młodości naszych dziadków . Moim zdaniem żaden ze współczesnych twórców nie będzie już w stanie go naśladować. Wynika to głównie z przyjętego wykształcenia i określonych doświadczeń życiowych. Różnice w postrzeganiu rzeczywistości są tak ogromne, że z pewnością niektórzy nie będą w stanie ich przeskoczyć. Kilka dni temu pożegnaliśmy królową Elżbietę II i w mediach można było zobaczyć nagłówki mówiące, że oto zakończyła się pewna epoka. Sądzę, że takich finałów i pożegnań przeżyliśmy w ostatnim okresie sporo. Odchodzą ludzie doświadczeni, elokwentni, posługujący się systemem wartości, który niezwykle odległy jest od tego, co znamy i mamy wątpliwą przyjemność obserwować w życiu codziennym. Dla nas arystokracja jest czymś mglistym i raczej niezrozumiałym, ponieważ w Polsce jej rola została w pełni zmarginalizowana. Kod zachowań tamtych dni i obierane cele są diametralnie różne od współczesnych. Oddanie Ojczyźnie, ofiarność w stosunku do niej wyrażona przez godne zachowanie z dzisiejszej perspektywy wydają się dziwne i groteskowe. Jeśli pragniemy spoglądać wstecz, dobrze jest czynić to na różnych płaszczyznach, także poprzez lekturę takich książek, jak „Kochankowie burzy”. Zrozumienie stanowi klucz do przyszłości, a ono przyjdzie tylko wtedy, jeśli podzielimy tamte emocje. Być może część z nas nie będzie w stanie znaleźć już punktów stycznych, warto jednak pamiętać, że to, co nastąpi związane jest nierozłącznie z dniem minionym…

„Kochankowie burzy” w nowym wydaniu składać będą się aż z jedenastu części. Każda z nich została poprawiona i finalnie opatrzona piękną, stonowaną okładką. „Panna z Jaśminowa” to tom otwierający całą serię. Elżbieta Gizela Erban poświęciła wiele uwagi, aby zdarzenia, które pragnie przekazać czytelnikom miały solidną obudowę merytoryczną. Tło historyczne jednoznacznie przedstawia sytuację społeczno-polityczną Polaków żyjących w połowie XIX wieku. Pisarka śmiało wyraża swoje poglądy, nie boi się stwierdzeń kontrowersyjnych i zwykle pomijanych przez twórców literatury tego typu. To ciekawe doświadczenie, gdy można porównywać swoją opinię na temat patriotyzmu, przywiązania do tradycji i ziemi z osądami bohaterów tej książki. Powieść może być rozpatrywana jako romans historyczny, jednak jeśli ktoś nie jest wielbicielem tego gatunku, odszuka tu coś znacznie głębszego. „Kochankowie burzy” to niewątpliwie opus magnum Elżbiety Gizeli Erban - rozległe, starannie przedstawione opisy kobiecych toalet, serwowanych dań, czy interakcji społecznych sprawiają, że konkretne sceny stają się realistyczne i widowiskowe. To gotowy scenariusz filmowy! Kilkukrotnie spotkałam się z porównaniem tej opowieści do „Przeminęło z wiatrem” i sądzę, że istnieje w tym stwierdzeniu wiele słuszności. Cieszę się, że ta lekcja historii dotrze do osób o różnych poglądach, zainteresowaniach i doświadczeniach. Wierzę, że przyniesie odbiorcom nie tylko rozrywkę, ale i zadumę nad tym, jak bardzo koleje losu bywają powtarzalne i przewrotne.

„Panna z Jaśminowa” ma piękną szatę graficzną, duży druk i będzie doskonałym prezentem dla naszych seniorek. Wiem, jak trudno znaleźć takim osobom lekturę odpowiednią dla siebie. Proza Elżbiety Gizleli Erban jest pełna niespodzianek i zręcznych zwrotów akcji. Z pewnością nie zawiedzie i nie zanudzi, za to sprawi przyjemność piękną polszczyzną i dobrą redakcją. Polecam!


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Moja kuzynka Rachela - Daphne du Maurier

Balladyna - zbiór opowiadań różnych autorów

Spacerujący z książkami - Carsten Henn

Kwadrans - Emilia Kiereś

Sen o okapi - Mariana Leky

Ósme życie (dla Brilki). Tom 2 - Nino Haratischwili

Dziewczyna z sierocińca - Joanna Parasiewicz

Trzy kobiety - Joanna Jax

Sycylijskie lwy. Tom 1 - Stefania Auci