Zimowy sen. Duchy minionych lat - Joanna Jax
- Nelka, tamte czasy nigdy nie wrócą. Już nikogo nie zamordują bezkarnie, nie wywiozą na Syberię czy do Kazachstanu i nie będą głodzić.
- Obie byłyśmy w miejscach, gdzie wybuchają konflikty. I to całkiem niedawno. My najlepiej wiemy, że pod koniec dwudziestego wieku takie rzeczy wciąż się zdarzają.
Wisława Szymborska w jednym ze swoich najbardziej znanych utworów napisała, że w życiu nic dwa razy się nie zdarza. Ta prosta prawda zdaje się bronić sama swą logiką i siłą ekspresji całego utworu. Po takiej lekturze zatrzymujemy się na chwilkę, by wziąć głębszy oddech i przypomnieć sobie o kruchości tego, co mamy. Po chwili refleksji i obietnicy złożonej samemu sobie, by skupić się na tym, co najdroższe, szybko zapominamy o wszystkim i pędzimy dalej. Jakbyśmy faktycznie toczyli bój o najistotniejsze kwestie tego świata, jakbyśmy naprawdę mogli zdziałać coś, czego jeszcze ludzkie oko nie widziało….
Śledząc twórczość Joanny Jax zastanawiam się, czy przytoczone przed chwilą słowa polskiej laureatki Nagrody Nobla sprawdzają się nie tylko w poezji, ale i życiu codziennym. Przywykliśmy, aby ślepo wierzyć w nasze narodowe świętości, nie dając im szansy na to, aby stały się w naszych oczach ludźmi z krwi i kości. Ufamy, że „kiedyś” stać nas było na szlachetne bohaterstwo i walkę za ideały. Karmiąc się jednostronnie przedstawionymi wydarzeniami sprzed kilkudziesięciu/ kilkuset lat zamazujemy prawdę historyczną i nie wyciągamy wniosków na przyszłość...
Joanna Jax w ciągu ośmiu lat od pojawienia się na rynku wydawniczym starała się wypchnąć czytelnika z roli biernego obserwatora, przypominając, że już wielokrotnie popełniliśmy te same błędy. Tworząc swoich bohaterów pamięta, aby nie sięgać po dobrze znane schematy, które co prawda zagwarantowałyby doskonałą sprzedaż, ale nie wniosłyby niczego konstruktywnego ani nowego do naszej świadomości. Budując szeroki kontekst konkretnych wydarzeń z przeszłości, zawsze daje szansę na wyciągnięcie własnych wniosków. W przypadku cyklu „Duchy minionych lat” sytuacja jest szczególnie trudna, ponieważ odnosi się do czasów, które spora część odbiorców pamięta z autopsji i ocenia je przez pryzmat własnych doświadczeń.
Tło społeczno-polityczne tak dobrze znane z przekazów bliskich osób lub przeżyte osobiście jest szczególnie bolesne i trudne do przyjęcia, nawet jeśli odnosi się do literatury. Mimo wszystko Joanna Jax nie boi się takiej konfrontacji i postępuje zgodnie z własnym sumieniem i wiedzą.
Ken Follett powiedział ostatnio, że aby zrozumieć teraźniejszość, musimy badać przeszłość. Moim zdaniem tak właśnie postępuje autorka „Zimowego snu”. Troszcząc się o zgodność z prawdą, otwiera drzwi do szeroko pojętego dialogu międzypokoleniowego. Autorka ma swoich wiernych fanów nie tylko w gronie osób, które pasjonują się historią, ale także wielbicieli sag, romansów, a nawet książek obyczajowych. To rzadka umiejętność, by umieć pogodzić tak różne gusta i znaleźć dla nich wspólny mianownik. Co więcej, Joanna Jax znajduje swoich odbiorców w gronie czytelników zróżnicowanych wiekowo.
„Zimowy sen” jest nie tylko doskonałą kontynuacją losów wcześniej poznanych bohaterów serii pod tytułem „Duchy minionych lat”. To przede wszystkim wysokiej jakości świadectwo tego, co wydarzyło się w Polsce w 1981 roku. Jestem pod wrażeniem niezwykle merytorycznej oprawy historycznej zbudowanej dookoła losów Łyszkinów, Dargiewiczów i Lewinów. Joanna Jax kreśląc swoją opowieść odnosi się do szerokiego kontekstu społecznego i politycznego nie tylko Polski, ale i całego świata. Jeśli nie pamiętacie tych czasów, macie szansę na wyjątkową i mądrą lekcję historii, od której trudno będzie się oderwać. Jeśli tak jak ja należycie do starszego pokolenia, poczujecie, że czas cofnął się w mgnieniu oka. Wystarczy tylko kilka przeczytanych zdań, a znajdziecie się w latach osiemdziesiątych poprzedniego stulecia.
Emocjonująca, bolesna przeszłość nas wszystkich zamknięta w doskonałej powieści. Tę serię z przyjemnością podaruję w prezencie bliskim!
- Obie byłyśmy w miejscach, gdzie wybuchają konflikty. I to całkiem niedawno. My najlepiej wiemy, że pod koniec dwudziestego wieku takie rzeczy wciąż się zdarzają.
Wisława Szymborska w jednym ze swoich najbardziej znanych utworów napisała, że w życiu nic dwa razy się nie zdarza. Ta prosta prawda zdaje się bronić sama swą logiką i siłą ekspresji całego utworu. Po takiej lekturze zatrzymujemy się na chwilkę, by wziąć głębszy oddech i przypomnieć sobie o kruchości tego, co mamy. Po chwili refleksji i obietnicy złożonej samemu sobie, by skupić się na tym, co najdroższe, szybko zapominamy o wszystkim i pędzimy dalej. Jakbyśmy faktycznie toczyli bój o najistotniejsze kwestie tego świata, jakbyśmy naprawdę mogli zdziałać coś, czego jeszcze ludzkie oko nie widziało….
Śledząc twórczość Joanny Jax zastanawiam się, czy przytoczone przed chwilą słowa polskiej laureatki Nagrody Nobla sprawdzają się nie tylko w poezji, ale i życiu codziennym. Przywykliśmy, aby ślepo wierzyć w nasze narodowe świętości, nie dając im szansy na to, aby stały się w naszych oczach ludźmi z krwi i kości. Ufamy, że „kiedyś” stać nas było na szlachetne bohaterstwo i walkę za ideały. Karmiąc się jednostronnie przedstawionymi wydarzeniami sprzed kilkudziesięciu/ kilkuset lat zamazujemy prawdę historyczną i nie wyciągamy wniosków na przyszłość...
Joanna Jax w ciągu ośmiu lat od pojawienia się na rynku wydawniczym starała się wypchnąć czytelnika z roli biernego obserwatora, przypominając, że już wielokrotnie popełniliśmy te same błędy. Tworząc swoich bohaterów pamięta, aby nie sięgać po dobrze znane schematy, które co prawda zagwarantowałyby doskonałą sprzedaż, ale nie wniosłyby niczego konstruktywnego ani nowego do naszej świadomości. Budując szeroki kontekst konkretnych wydarzeń z przeszłości, zawsze daje szansę na wyciągnięcie własnych wniosków. W przypadku cyklu „Duchy minionych lat” sytuacja jest szczególnie trudna, ponieważ odnosi się do czasów, które spora część odbiorców pamięta z autopsji i ocenia je przez pryzmat własnych doświadczeń.
Tło społeczno-polityczne tak dobrze znane z przekazów bliskich osób lub przeżyte osobiście jest szczególnie bolesne i trudne do przyjęcia, nawet jeśli odnosi się do literatury. Mimo wszystko Joanna Jax nie boi się takiej konfrontacji i postępuje zgodnie z własnym sumieniem i wiedzą.
Ken Follett powiedział ostatnio, że aby zrozumieć teraźniejszość, musimy badać przeszłość. Moim zdaniem tak właśnie postępuje autorka „Zimowego snu”. Troszcząc się o zgodność z prawdą, otwiera drzwi do szeroko pojętego dialogu międzypokoleniowego. Autorka ma swoich wiernych fanów nie tylko w gronie osób, które pasjonują się historią, ale także wielbicieli sag, romansów, a nawet książek obyczajowych. To rzadka umiejętność, by umieć pogodzić tak różne gusta i znaleźć dla nich wspólny mianownik. Co więcej, Joanna Jax znajduje swoich odbiorców w gronie czytelników zróżnicowanych wiekowo.
„Zimowy sen” jest nie tylko doskonałą kontynuacją losów wcześniej poznanych bohaterów serii pod tytułem „Duchy minionych lat”. To przede wszystkim wysokiej jakości świadectwo tego, co wydarzyło się w Polsce w 1981 roku. Jestem pod wrażeniem niezwykle merytorycznej oprawy historycznej zbudowanej dookoła losów Łyszkinów, Dargiewiczów i Lewinów. Joanna Jax kreśląc swoją opowieść odnosi się do szerokiego kontekstu społecznego i politycznego nie tylko Polski, ale i całego świata. Jeśli nie pamiętacie tych czasów, macie szansę na wyjątkową i mądrą lekcję historii, od której trudno będzie się oderwać. Jeśli tak jak ja należycie do starszego pokolenia, poczujecie, że czas cofnął się w mgnieniu oka. Wystarczy tylko kilka przeczytanych zdań, a znajdziecie się w latach osiemdziesiątych poprzedniego stulecia.
Emocjonująca, bolesna przeszłość nas wszystkich zamknięta w doskonałej powieści. Tę serię z przyjemnością podaruję w prezencie bliskim!
Pozostaje tylko czytać.
OdpowiedzUsuńPs. Jedną część mam, póki co.