Moja kuzynka Rachela - Daphne du Maurier

Mój nauczyciel z Harrow, kiedy chodziłem do piątej klasy, powiedział nam kiedyś, że prawda to coś, czego nie można dotknąć ani zobaczyć, że czasem się na nią natykamy, lecz jej nie rozpoznajemy, a odkrywają ją tylko ludzie starzy, bliscy śmierci, albo czasami bardzo młodzi i bardzo niewinni.

Zastanawiam się, ile osób, które sięgnęło po „Moją kuzynkę Rachelę” poświęciło chwilę, aby dowiedzieć się czegoś o autorce tej książki. Daphne du Maurier na czarno- białym zdjęciu pochodzącym z 1930 roku (Edward Gooch) wygląda zupełnie niepozornie, jeśli tylko patrzeć na nią oczami kogoś, kto ma pełne prawa wyborcze, możliwość podjęcia pracy zarobkowej oraz podejmowania swobodnych decyzji o swoim życiu. Jeśli jednak umiejscowimy tę fotkę na osi wydarzeń historycznych, szybko dojdziemy do wniosku, że już sam aparycja Daphne świadczy o jej nietuzinkowości i odwadze. Córka aktorskiej pary, wnuczka pisarza i karykaturzysty George du Maurier, siostra Angeli du Maurier znanej z autobiografii o wiele znaczącym tytule It's Only the Sister (1951).

Najsłynniejsza powieść Daphne du Maurier to oczywiście Rebeka (1938), której ekranizacja (1940) w reżyserii Alfreda Hitchcocka otrzymała Oscara. Co ciekawe, ta historia odtwarzana była wielokrotnie, także na deskach teatralnych, jakby wciąż pozostawało coś do dopowiedzenia.

O Mojej kuzynce Racheli mówi się zdecydowanie mniej, chociaż i ona znalazła się na złotym ekranie i także otrzymała cztery nominacje Akademii Filmowej. Cóż, niezwykle trudno jest wieść prym na tle tak interesującego dorobku pisarskiego. Sądzę jednak, że jest to powieść godna uwagi i znacznie poszerzająca sposób postrzegania tej brytyjskiej pisarki. Daphne często ubolewała nad tym, że szufladkuje się ją jako „powieściopisarkę romantyczną”, chociaż interpretując część tych historii w sposób niezwykle prosty i pomijając wszelką symbolikę, pewnie można by się z takim punktem widzenia częściowo zgodzić.
Du Maurier niezwykle swobodnie porusza się w świecie niedopowiedzeń, dwuznaczności i półcieni. Największym zaskoczeniem „Mojej kuzynki Racheli” jest zakończenie, które każdy może zrozumieć po swojemu. To właśnie ono sprawiło, że ujęcie myśli w słowa sprawiło mi o wiele więcej trudności niż zwykle. Czy dobrze zrozumiałam przesłanie? Czy faktycznie dałam się nabrać swoim własnym ograniczeniom i schematom krążącym w mojej głowie? Rzadko pozostaję z taką ilością pytań po zakończonej lekturze, zwiedziona nie tyle przez autorkę, co przez samą siebie.

To powieść grająca w subtelny sposób na emocjach, rozwijająca się w niemal niezauważalny sposób. Ma tę przewagę, że nie musi hołdować żadnym modom, wystarczy, że spotka na drodze otwarty umysł, który nie boi się zanurzyć w świecie luster, gdzie każde odbicie może okazać się fałszywe. Niewiele tu akcji, ale w tym właśnie tkwi moc Racheli. Zjawia się nagle, czaruje, wprawiając w zachwyt, by chwilę później odepchnąć z całą stanowczością tych, którzy podeszli zbyt blisko.

Dziewiętnastowieczna Kornwalia, ukochane miejsce Daphne du Maurier, zatrzymane w wyjątkowy, przejmujący sposób. Mimo iż od lat pisarki nie ma już z nami, moc dobrze przemyślanej historii krąży wśród kolejnych pokoleń odbiorców. Doskonały przekład Zofii Uhrynowskiej-Hanasz stanowi zwieńczenie tej pracy i podkreśla jej literacką wartość.

Komentarze

  1. Zapowiada się dobrze. Emocje to coś co uwielbiam przy czytaniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękna książka warta uwagi tym bardziej, że należy do klasyki. Proszę spróbować 🙂

      Usuń
  2. Śliczna recenzja. Powieść w planach.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Balladyna - zbiór opowiadań różnych autorów

Spacerujący z książkami - Carsten Henn

Kwadrans - Emilia Kiereś

Sen o okapi - Mariana Leky

Ósme życie (dla Brilki). Tom 2 - Nino Haratischwili

Dziewczyna z sierocińca - Joanna Parasiewicz

Kochankowie burzy. Panna z Jaśminowa - Elżbieta Gizela Erban

Trzy kobiety - Joanna Jax

Sycylijskie lwy. Tom 1 - Stefania Auci