Bezwład - Jessica Barry
Na „Bezwład” pierwszy uwagę
zwrócił mój mąż. Wziął udział w konkursie na stronie
wydawnictwa, a mnie post wyświetlił się automatycznie. W
przeciwieństwie do większości osób wypowiadających się na ten
temat, okładka zwróciła moją uwagę i sprawiła, że zapragnęłam
przeczytać książkę. Kolejną kwestią, która skłoniła mnie do
sięgnięcia po tę lekturę jest fakt, że bardzo słabo znam ofertę
wydawnictwa „Rebis” i chciałam wyrobić sobie własne zdanie na
jego temat.
Autorką thrillera jest Mellisa
Pimentel ukrywająca się pod pseudonimem Jessica Barry. Absolwentka
anglistyki i historii sztuki na Uniwersyteckie Bostońskim,
przeprowadza się w 2004 roku do Londynu i tam zaczęła na nowo
układać swoje życie. Wszystko wskazuje na to, że jest to ciekawa
osobowość, która nie boi się trudnych decyzji i z pewnością
będzie miała ochotę na dłuższą przygodę z pisaniem. Na
anglojęzycznych stronach znalazłam informację, iż najnowsza
powieść autorki („Dont't Turn arond”) będzie miała premierę w tym roku.
Wracając jednak do „Bezwładu”
muszę uczciwie przyznać, że thriller nie zawiódł moich
oczekiwań. Sądzę, że moje zadowolenie wynika z odpowiedniego
nastawienia do tej historii. Spodziewałam się szybkiego tempa,
dużej dawki emocji i bohaterów skonstruowanych na zasadzie
przeciwieństw i dokładnie to dostałam!
Z „Bezwładem” spędziłam dwa
wieczory i z trudem pierwszego dnia oderwałam się od lektury. Gdyby
nie rozsądek, chętnie czytałabym do bladego świtu. Ta książka
to rozrywka w czystej postaci. Idealny wybór dla osób, które chcą
oderwać się rzeczywistości i problemów, które chociaż w
minimalnym stopniu mogłyby przypominać polskie realia. Góry
Skaliste, upał i ciężar pewnej tajemnicy pozwolą poszybować
wysoko nad codziennością.
Przekład Pani Marii Smulewskiej także
nie zawodzi. Powieść napisana jest na dobrym poziomie. Tłumaczka
zadbała, aby nawet bardziej wymagający czytelnik mógł czuć się
komfortowo i mógł skupić się na przeżywaniu emocji.
To moje pierwsze spotkanie z
wydawnictwem „Rebis” po bardzo długiej przerwie, ale z pewnością
nie ostatnie. Jak tylko poczuję się zmęczona i zapragnę dużej
dawki energii w iście amerykańskim stylu, sięgnę po jedną z
pozycji tego wydawnictwa. Na okładce znalazłam rekomendację Pani
Aleksandry Popławskiej: „Oddychaj i zapnij pasy, bo Bezwład
zapiera dech.”. Podzielam tę opinię. Dobrej lektury!
Komentarze
Prześlij komentarz