Enklawa - Ove Løgmansbø
Przeczytałam większą część książek Remigiusza Mroza. Czytałam je ciągiem, bez większych przerw, aby wyrobić sobie swoją własną opinię na temat tego autora oraz relacji- miłość/nienawiść w stosunku do jego prozy.
Po ostatniej przeczytanej powieści byłam Jedak tak zmęczona i zniechęcona powtarzalnością niektórych schematów, że zrezygnowałam ze swojego wyzwania.
Minęło jednak kilka miesięcy,a ja zapomniałam już o negatywnych emocjach. Kiedy w moje ręce trafiła "Enklawa" otrzymała ode mnie kolejny kredyt zaufania i szansę.
Moim zdaniem trudno zorientować się, że autorem "Enklawy" jest Remigiusz Mróz i za to wielkie brawa. Nie dostrzegłam podobieństw, które jednoznacznie świadczyłyby o tym, że mowa o tym samym autorze.
Nie jestem zaznajomiona z tematem Wysp Owczych i dzięki tej serii miałam możliwość choćby pobieżnego zdobycia informacji na ich temat.Ja jestem zauroczona, ale nie do końca wiem, czy to plastyczny język opisów nie wpłynął na moją ocenę.
Kryminalny wątek sączący się w "Enklawie" nie wyróżnia się niczym szczególnym i nie zrobił on na mnie wyjątkowego wrażenia. Jest jednak na tyle interesująca, aby swobodnie dotrwać do końca.
Polecam na wakacje.
Komentarze
Prześlij komentarz