Nienasycona - Katarzyna T. Nowak
Potrawę sama wybrałam sobie z
szerokiej gamy menu.
Czekałam wytrwale, zapach nęcił i
dręczył, jednak byłam cierpliwa.
Przy stoliku siedziałam sama. Dobra
strawa zupełnie wyklucza towarzystwo.
Szczyt egoizmu.
Pierwsze wrażenie bardzo pozytywne.
Oglądam danie z każdej strony, wącham, szacuję jakość, ważę w
dłoni.
Czego się spodziewać?
Nie czytam wcześniej opinii innych
konsumentów, zdecydował instynkt. Jeszcze nigdy mnie nie zawiódł.
Obnażam kły gotowa do starcia.
Soki trawienne budzą się z
głębokiego uśpienia, zaczynają pracować powoli, niespiesznie...
Pierwszy kęs jest najmniejszy.
Zderzenie materii z kubkami smakowymi oszałamia, nie mam siły
dłużej się opierać. Rzucam się w wir starcia, wściekle kroję,
szarpię, przeżuwam.
Smakuję Cię książko.
Jestem NIENASYCONA.
To było doskonałe spotkanie.
Nie wiem skąd wiedziałam, że tak
właśnie będzie.
Katarzyna T. Nowak ujęła w ścisłą
formę przeżycia wielu kobiet, nie tylko głównej bohaterki.
Nie trzeba wielu setek stron, aby
opowiedzieć o tym co dzieje się w głowie i ciele osoby, która
każdego dnia rozpada się coraz bardziej. Patrząc z boku świat
wygląda zupełnie inaczej. Tak trudno jest zrozumieć kogoś, kto
własną niemoc stara się upchnąć w butelce alkoholu, czy leków.
Upadek nie zawsze jest spektakularny i oczywisty dla otoczenia.
Nienasyceni potrafią miesiącami grać przed samym sobą i światem
rolę spełnionych i szczęśliwych ludzi. Przecież to nic takiego,
od jutra będzie inaczej... Rozejrzyjcie się, jestem pewna, że
macie kogoś takiego w swoim otoczeniu...
Wrażliwość może być siłą, ale i
zgubą.
Doskonały rachunek sumienia.
Obiektywny, bolesny, momentami złośliwy i wściekle skierowany na
tu i teraz. Jakby jutra nie było.
Mistrzostwo słowa.
Chcę więcej!
Komentarze
Prześlij komentarz