Natalii 5 - Olga Rudnicka
Niestety, ale pierwsze spotkanie z autorką nie wypadło dobrze. "Natalii 5" wzięłam na wakacje, ponieważ spodziewałam się miłej, lekkiej lektury. Szybko odkryłam, że powieść jest nudna i rozwleczona. Trudnością było dla mnie rozróżnienie pięciu sióstr o tym samym imieniu, gubiłam się przez pół książki i musiałam wracać do przeczytanych już fragmentów. Sam pomysł na powieść uważam za ciekawy i zabawny, jednak zamknięcie go w kilku setkach stron (ponad 400 jeśli dobrze pamiętam) postrzegam jako chybiony. Wykreśliłabym jedną trzecią i z pewnością bawiłabym się znacznie lepiej podczas tej lektury.
Raczej nie wrócę do autorki, to nie dla mnie.
Komentarze
Prześlij komentarz